niedziela, 6 sierpnia 2017

KSIĄŻKI, co przeczytałam w lipcu?

Pomimo tego, że lipiec był bardzo intensywny, pod znakiem przygotowań do wyjazdu i samego pobytu w Kazachstanie to nie zabrakło lektur, które przecież można zabrać w postaci pdf :) Wtedy pięciogodzinny lot, czy dłużąca się podróż pociągiem stają się lżejsze. Co mi wpadło w ręce tym razem?



1945. Wojna i pokój. Magdalena Grzebałkowska

Wstyd się przyznać ale o autorce dowiedziała się dopiero podczas Światowego Kongresu Tłumaczy, na warsztatach przestawiających współczesny reportaż. Krótki opis książki od razu mnie zainteresował. Myślę że teraz sięgnę o dwie wcześniejsze prace p. Grzebałkowskiej. Pomimo że jest to ciężki temat to naprawdę dobrze się czyta. 1945. Wojna i pokój. Ciekawe połączenie książki historycznej, reportażu i elementów autobiografii. Jedziemy razem z Panią Magdaleną przez Polskę na Ziemie Odzyskane, na Dziki Zachód i słuchamy opowieści zwykłych ludzi, ostatnich żyjących w tamtym pełnym sprzeczności i chaosu 1945 roku.

Podobno koniec wojny, ale jakby nie do końca. Toczą się mniejsze wojny o dom, o godne życie, lub w ogóle o przeżycie. Jakie to uczucie gdy wygonieni z własnych domów z polskich Kresów Wschodnich, całe miesiące jedzie się w bydlęcych wagonach, czy idzie za wozem z garstką rzeczy na zachód, aby zamieszkać w nowym, obcym domu. Domu często zamieszkałych jeszcze przez prawowitych pruskich, niemieckich, śląskich właścicieli. Czy już wtedy można układać sobie nowe życie? A może wciąż budzą się co noc ze strachem, bo właśnie przyjechała 20-sto osobowa polska grupa szabrowników, którzy z ziem wyzwolonych urządzili sobie gigantyczny darmowy supermarket.

„Jak w bajce. Firanki wiszą? Bierzesz, jak chcesz. Jak nie chcesz, to nie. I idziesz dalej....Nie nie czułam się jak złodziejka, plądrując ich (niemieckie) domy. Przecież to już było niczyje” czytam wspomnienia 86-cio letniej Niusi i dziwię się że kradzież można podzielić na tą dobrą i złą....


A co się stało z tymi Niemcami, przecież nie zapadli się pod ziemię? W całej Polsce powstają obozy, kilkaset obozów, niektórzy podają liczbę 1300. Czy są tam bielone ściany, kwiaty w wazonach i regularne posiłki jak podają dziennikarze „Życia Warszawy”? Czy raczej bardziej prawdopodobne są wspomnienia jednej z więźniarek o tragicznych, głodowych warunkach, brutalnych morderstwach, którzy Polacy fundują w zamian za tragedie która wydarzyła się na Ziemiach Polski...
POLECAM. 




Shantaram, Gregory David Roberts

Bierzecie do rąk ponad tysiąc stronicową książkę i zastanawiacie się czy pół roku wystarczy na przeczytanie...po czym pochłaniacie ją w parę dni. Oznacza to tylko jedno, Shantaram nie bez powodu zostało światowym Bestsellerem i warto porzucić kilka innych „cieńszych” pozycji aby przebrnąć przez Shantaram.

Nie będę niczego streszczać, powiem tylko tyle, że akcje dzieje się tak szybko, że trudno nam uwierzyć, że historia przydarza się jednej osobie. Na jednej stronie bohater jest najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi, a na drugiej siedzi w wiezieniu. Głównego bohatera i autora zarazem (tak, to autobiografia! O czym dowiedziałam się po przeczytaniu) pokochałam od samego początku, pomimo tego, że postać  więźnia, mieszkańca slamsów, dilera, fałszerza, gangstera w ogóle nie wydaje się możliwa do polubienia. Książka zrobiła na mnie wrażenie nie tyle z racji wartkiej akcji ale przede wszystkim z powodu wątków filozoficznych i trochę psychologicznych. Shantaram to także pamiętnik, poszukiwanie samego siebie, poznawanie filozofii Wschodu. To głębokie przyjaźnie, niespełniona miłość, ale i smutek i samotność. 


"Kiedy jesteśmy młodzi, sądzimy, że cierpienie to coś, co ktoś nam może zadać. Kiedy przybywa nam lat wiemy już, że prawdziwe cierpienie mierzy się tym, co nam odebrano."

"Jedną z przyczyn, dla których pragniemy miłości i tak rozpaczliwie jej szukamy, jest to, że miłość to jedyne lekarstwo na samotność, wstyd i smutek. Są uczucia, które zapadają w serce tak głęboko, że tylko samotność może je znowu wyciągnąć. Są prawdy tak bolesne, że tylko wstyd pomaga z nimi żyć. I są sprawy tak smutne, że w płaczu nad nimi może cię wyręczyć tylko dusza."

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz