Fot. Adam Wójcik |
Należy mieć własny namiot, odpowiednią ilość jedzenia, gdyż po drodze nie ma udogodnień w postaci schronisk. Są za to przygotowane miejsca na namiot i ognisko, jest duża ilość czystej wody, jest spokój, cisza i piękne widoki. Trudność umiarkowana, problemy mogą być z nawigacją. Brak szlaku, ale są kopczyki z kamieni i wydeptana ścieżka. Brak map, nie licząc rosyjskich sztabówek.
Czterodniowy treking wzdłuż rzeki Talgar przez przełęcz Turystów można zacząć z dwóch stron, z Medeo lub z Big Almaty Lake. Większość osób wybiera pierwszą opcję.
krótki wstęp made by Goha
Niestety do wyprawy zostaliśmy negatywnie nastawieni i nastraszeni przez pracowników hostelu, którzy poinformowali nas, że po licznych opadach deszczu droga z Big Almaty Lake została zamknięta z powodu błotnych lawin. Dlatego postanowiliśmy zrobić trasę z Medeo do połowy- do przełęczy Turystów i wrócić identyczna trasą. Jeszcze jednym zasadniczym dylematem była dla nas informacja o obowiązku zgłoszenia naszego trekingu (czyli poruszania się w strefie przygranicznej z Kirgistanem) do służb mundurowych. Nie wiedzieliśmy czy naprawdę jest to konieczne, jak to zrobić i chyba było szkoda nam czasu na sprawdzanie tego. My nie spotkaliśmy żołnierzy, ale lojalnie was o tym informuje, że inni spotkali i byli pytani o pozwolenie. Dodatkowo zapytani przez nas Kazachowie w górach również sugerowali zdobycie pozwolenia aby nie trafić za kratki...
gondola z Medeo na przełęcz Tałgarską 3200 m n.p.m. Na Szymbulak 2200 m n.p.m. jeżdżą też prywatne busy co wychodzi taniej i nie trzeba dreptać asfaltu |
MAPY
Z dobrą, nową mapą może być problem, my takiej nie uświadczyliśmy. Może dostaniecie ją w sklepie sportowym Limpopo. ADRES sklepu i naszą historię w zdobywaniu mapy opisuje TUTAJ.
Ponadto polecam zainstalować darmową aplikację na androida Custom Maps (z Google Play), a następnie wgrać tam starą sowiecką mapę pobraną ze strony poniżej. Działa w wersji offline, wystarczy mieć telefon z GPS. U mnie ta forma wraz z wydrukiem mapy zdała egzamin.
sztabówki
Numery 43-035-3
lub
Mapa Ałatau Zailijskiego
My rozpoczynamy naszą wycieczkę autobusem nr 12 spod hostelu Backpackers, jedziemy na Medeo i chcemy skorzystać z gondoli wyjeżdżającej na przełęcz Tałgarską. Gondola jest na wysokości 1500 m n.p.m. i wyjeżdża na Szymbulak 2200 m n.p.m., a następnie na Combo I na wysokości 2800 m n.p.m. i Combo II dojeżdżamy na przełęcz Tałgarska na 3200 m n.p.m. (koszt gondoli w 2 strony od Medeo do Combo II to 3500 KZT, niestety nie ma wersji w 1 stronę tylko do góry). Na przełęczy znajduje się mini stacja i bar. Schodzimy w dół, najpierw wzdłuż wyciągu który widać poniżej przełęczy z drugiej strony, piękną kwiecistą polaną. Przy dolnej stacji jest widoczna ścieżka, mijamy jeziorko, które często jest miejscem pikników dla rodzin i później trawersując zbocze, docieramy do punktu widokowego obok sporego kamienia. Zajęło to nam ok godziny. Stąd fajnie widać rzekę Talgar wzdłuż której będziemy podążać. Schodzimy na 2250 m n.p.m. do poziomu rzeki. Jest tutaj strumień i super miejsce na rozbicie namiotów. Ostatnie metry zejścia są bardzo strome. Całość zajmuje nam od stacji na przełęczy ok 2,5-3:00 godziny z przerwa na 2 śniadanie. Na dole przechodzimy wzdłuż rzeki na 1650 m n.p.m. na Krasnaja Polana gdzie jesteśmy ok.18:00. Jeśli nie jedziemy kolejka tylko podchodzimy na Talgar pass to dojdziemy pewnie do wcześniejszego obozowiska "Slonecznaja polana". Od Krasnaja Polana dzieli ja ogromna kupa kamieni i min .2 godziny drogi.
przełęcz Tałgarska 3200 m n.p.m.schodzimy do kolejki poniżej |
3200 m n.p.m. a kiatów całe mnóstwo :) |
trawersujemy zbocze, rzeki jeszcze nie widać |
A o to i rzeka Tałgar wzdłuż której będziemy podążać cały dzień |
ostre zejście w dół, nie ma żartów, trzeba się trzymać ;) |
Opisując to dokładniej od rozwidlenia koło rzeki na 2250 m n.p.m. idzie się najpierw lasem i blisko Lewego Talgaru. Po ok godzinie będziemy na Słonecznaja Polana gdzie było sporo namiotów (w razie czego po drodze też było ok 2-3 miejsca na namiot z ogniskiem i strumieniem świeżej pitnej wody). Dalej po ok godzinie trafimy na stos kamieni, albo raczej na stare koryto rzeki. Z jednej strony łatwo się tu pogubić ale z drugiej pamiętajcie, że jest kilka dróg przejścia. W pierwszą stronę poszliśmy góra i zgubiliśmy piramidki idąc "za wysoko" do góry. Wracając poszliśmy dołem zdecydowanie bliżej rzeki i było lepiej, wyraźniejsza ścieżką i mniej kamieni. Kamienną drogą idziemy ok godziny bardzo pilnując poukładanych piramidek. Zaraz obok Slonecznej Polany jest 4 źródełka. Woda oczywiście lodowata ale na pewno czysta.
2250 m n.p.m. rozwidlenie, miejsce na obóz albo przerwę |
kamienie.... i tak przez dwie godziny wędrówki |
nasza upragniona Krasnaja Polana |
poranna kawa z takim widokiem smakuje całkiem inaczej |
Wieczorem zapada decyzja ze następnego dnia idziemy na lekko w stronę przełęczy, a najbardziej poszkodowana zdrowotne osoba zostaje odpoczywać przy namiotach.
3300 m n.p.m. kolejne miejsce na namiot i świeża woda- jest. Na 3520 m n.p.m. też możliwy postój i gotowe, ogrodzone kamieniami miejsce na namioty. Od tego miejsca wchodzi się już w kamienie, koniec łąk z kwiatkami. Na 3620 da się rozłożyć namiot ale brak bieżącej wody. Spotkaliśmy się z parą turystów idącą w górę na przełęcz, która powiedziała ze wyżej też są miejsca na namiot. Ale tego już na oczy nie widziałam. Za to widać góry i lodowiec z jeziorem w całej okazałości. Pomimo ze poszliśmy 1000 m do góry nie było to tak męczące i odczuwalne bo wysokość zdobywa się stopniowo bez stromizny. Trochę żal serce ściskał ze nie mamy namiotów ze sobą i następnego dnia nie pójdziemy jeszcze wyżej...
PODSUMOWUJĄC Podejście na 3620 m n.p.m. zajęło nam ok 5 godz z częstymi postojami na zdjęcia. Powrót zajął nam niecałe 3 godziny. Czekało na nas rozpalone ognisko i dopiero deszcz pogonił nas do spania.
Kolejnego dnia ruszamy w dół i odkrywamy że dróg jest więcej niż jedna ale zawsze gdzieś tam się spotykają. Ważnym elementem są wszech obecne kamienne kopczyki i bliskość rzeki. Już po 13.00 jesteśmy w obozie przed ostrym podejściem na przełęcz i decydujemy się na obóz. Zapowiada się deszczowy dzień. Rozpalamy ognisko i suszymy rzeczy ale średnio raz na godzinę, musimy wszytko chować i uciekać do namiotu bo przechodzi burzą za burzą.
fot. Adam Wójcik |
Następnego dnia słońce mocno praży, a my idziemy ostro do góry. Przed nami tysiąc metrów przewyższenia do Talgar Pass. W przeciągu 0,6 km przechodzimy 250 m wyżej. Nie ma żartów!
Z obozu wychodzimy o 8.45 a na Talgar Pass jesteśmy przed 13:00. Czyli z dłuższym postojem na drugie śniadanie dochodzimy w 4 godziny. Bramek nie ma wiec zjeżdżamy Combo I i Combo II na Szymbulak. Bierzemy busa na Medeo, a tu już miejskim autobusem podjeżdżamy do hostelu. Ciężko się przestawić nagle na 38 st C. W górach było przyjemnie chłodno. Nocujemy w Art Hostel, jest w centrum i przyjazna obsługa pomimo ze mało ogarnia temat dojazdów gdzieś czy wycieczek to się starają abyśmy się dobrze czuli :)
Jeśli oprócz gór macie ochotę na luźną objazdówkę po Kazachstanie zapraszam do polecanych przeze mnie miejsc.
Czeka na was również GALERIA ZDJĘĆ z wyjazdu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz