Piza- połączenia lotnicze
Znajdziemy trzy lotniska w Polsce które mają bezpośrednie połączenie samolotowe tania linia Ryanair: Kraków-Piza, Gdańsk-Piza, Warszawa Modlin-Piza. Lądując w Pizie będziemy pozytywnie zaskoczeni ze jesteśmy właściwie w centrum miasta. Nie trzeba kombinować z pociągami, taksówkami i innymi połączeniami. W zależności od tego gdzie macie nocleg czy od razu chcecie pozwiedza miasto czy może udać sie na pociąg to można urządzić sobie mały spacer.
Piza- jak dostać się z lotniska do miasta
Do dworca pociągowego jest 1,6 km i to cały czas prosto wiec nigdzie sie nie pogubimy J Na Piazza Garibaldi jest 2,4 km gdzie juz możemy zjeść pyszne lody i poplątać się po wąskich, uliczkach. Kilometr dalej już będziemy pod krzywą wierzą. Znacie takie miasto gdzie z lotniska do jego największej atrakcji jest zaledwie 3,4 km ?
(ja wybrałam opcję prosto przez Via Cavalcavia San Giusto)
Piza- dlaczego KRZYWA WIEŻA jest taka krzywa?
Piza każdemu z
nas kojarzy się z charakterystyczną sylwetką wieży, przyciągającą miliny
turystów na Campo dei Miracoli. Oprócz niej na Placu Cudów znajdziemy również Katedrę oraz babtysterium, wszytko to otoczone miejskimi murami
tworzy naprawdę imponujący widok. Najlepiej jeśli na placu znajdziemy się
wczesnym porankiem lub już późnym wieczorem tudzież nocą. Mam doskonałe porównanie będąc na placu ok godz 21.00, gdzie wiało pustkami, a o godzinie
11.00 kiedy przyjechały autokary z wycieczkami i zajęty został każdy fragment
placu z którego można zrobić zdjęcie na krzywą wieżę.
A właśnie od
kiedy dzwonnica jest taka krzywa, co się stało? Przede wszystkim został wybrany
niestabilny grunt i już w 1173 roku przy
budowie trzeciej kondygnacji kampanila zaczęła się zapadać i odchylać od pionu.
Prace przerwano i wznowiono wznów dopiero prawie 200 lat później w 1350 roku. Wybudowano osiem pięter,
zawieszono siedem dzwonów, pokryto ażurowymi galeryjkami i modlono się aby nie
zapadła się jeszcze bardziej. Niestety z wieku na wiek było coraz gorzej, gdy krzywizna powiększyła się o ok 4 metry podjęto prace ratunkowe. Pierwsze w XIX
wieku następne latach międzywojennym. Podobno przyniosły więcej szkody niż
pożytku...gdy krzywizna osiągnęła prawie 5,5 metra, dzwonnice zamknięto dla
zwiedzających.
Operacja ratowania zabytku została przekazana politechnice w Turynie,
trwała 12 lat i pochłonęła 30 mln dolarów. Teraz ma przetrwać kolejne stulecia. Oby :)
Zejdźmy już z tej
dzwonnicy i wróćmy do najważniejszego obiektu na Placu Cudów- bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Po pożarze
w 1595 roku zachowało się kilka elementów ze średniowiecza jak mozaika w
absydzie głównej, wrota z brązu (Porta di San Ranieri).
Ostatni człon
katedralnego zespołu- baptysterium to zlepek kilku stylów. Od romańskiej bryły,
po gotyckie trójkątne szczyty i renesansowe półkoliste arkady. Wewnątrz warto
zwrócić uwagę na basen chrzcielny z XIII w. Oraz ambonę z tegoż wieku
ozdobioną reliefami.
Porta di San Ranieri |
BAPTYSTERIUM |
Piza- co właściwie zwiedzać oprócz KRZYWEJ WIEŻY ?
Piza jest tak niewielka
że spokojnie jesteśmy w stanie obejść ją pieszo, a przynajmniej ja tak
uczyniłam. Zaczynając od południa, zaledwie 5 min od Pisa Centrale zapraszam na
cappuccino do Keith art shop cafe.
Kawiarnia znajduje się dokładnie na przeciwko muralu Keith Haring
przedstawiającego naszą przyszłość. Kawa dobra i w „normalnej” cenie. Mieniący
się w ostrych kolorach mural ukazuje naszą przyszłość która już nie wygląda tak
kolorowo. Patrząc na niego pomiędzy łykami kawy mam wrażenie że to właściwie
już teraźniejszość. Człowiek z telewizorem zamiast głowy, człowiek wąż, ptak,
kopiący innego lub ten z drugiej strony leżący i upokorzony.
Zdecydowanie nie jest to moje ulubione miejsce wiec idziemy dalej, do
wyboru mamy dość tłoczna i ruchliwą ulicę z markowymi sklepami Corso Italia prowadzącą do Piazza XX
Settembre gdzie jest całoroczny wielki kiermasz z książkami lub boczne równoległe
uliczki, które doprowadzą nas do malutkiego gotyckiego kościołka Santa Maria della Spina. W oby przypadkach trafiamy później na most Ponte Di Mezzo którym przechodzimy Na Piazza Garibaldi.
Kilometr przechadzki za nami więc zasłużyliśmy sobie na pyszne lody w La Bottega del Gelato. Tak tutaj już czuję się o wiele lepiej :) Przed nami sieć wąskich
uliczek z małymi targowymi placykami. Najlepiej trochę poplątać się bez mapy, a następnie skierować swoje kroki na Piazza
dei Cavalieri. Plac królów w średniowieczu spełniał rolę politycznego cetrum
miasta, teraz raczej jest ośrodkiem edukacji. Stąd już tylko parę kroków do
Placu Cudów i zrobiliśmy niecałe 2,5 km. Dla chętnych proponuję jeszcze
odwiedzić GARDINO SCOTTO. Jest to nie tylko ładny i przyjemny ogród ale i
pozostałości murów i fortyfikacji (bastionu). Wracając do punktu wyjścia, wyjdzie
nam ciut powyżej 5 km.
cafe na Corso Italia |
Piazza XX Settembre |
Piazza XX Settembre |
Ponte Di Mezzo |
Piazza dei Cavalieri |
widok na Ponte Di Mezzo |
GARDINO SCOTTO |
Życzę udanego pobytu!
Noi lodzik na koniec, bomba :-)
OdpowiedzUsuń