niedziela, 25 czerwca 2017

KSIĄŻKI, co ostatnio przeczytałam w czerwcu


Szukasz lektury na lato, lekkiej, przyjemnej i z humorem, zdecydowanie polecam ostatnio przeczytaną Majubaju! 


Majubaju czyli żyrafy wychodzą z szafy; Maja Sontag


Opowieść trzydziestoletniej Majki, która odważyła się porzucić znaną, spokojną codzienność i ruszyła z plecakiem i dobrym humorem przed siebie w podróż dookoła świata. Kto nie miał kiedyś takiego marzenia, aby rzucić to wszytko i wyjechać? Zobaczyć kawał świata, przeżyć na własnej skórze to co wyczyniają Ci WIELCY podróżnicy ? Ja odrazy się przyznaję, że wciąż gdzieś tam mi kołata taka myśl w głowie i w sercu, żeby wyjechać na rok, dwa..A Maja? A Maja to zrobiła! Na spokojnie, przez 16 miesięcy, razem z lokalsami przemieszcza się z miejsca do miejsca i to nie tego zawsze turystycznego, oczywistego. Lubi zbaczać z utartych ścieżek, bo wie że tam są najlepsze przygody J Podróż to nie tylko wspaniałe miejsca ale  i tęsknota za domem, robactwo, pluskwy, choroby, to wszytko tu znajdziemy na blisko pięciuset stronach.  Zdecydowanie polecam wskoczyć Mai do plecaka i zwiedzić z nią świat, nie ruszając się z kanapy ;) 




Dla tych którzy wolą "cięższe", trudniejsze lektury mam coś innego. Po przeczytaniu  wstrząsającej dla mnie książki Szare śniegi Syberii , sięgnęłam po historyczną opowieść o kulisach sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku.

Czerwona Apokalipsa; Piotr Szubarczyk

17 września 1939 rok, każdy Polak zna tą datę, natomiast już niewielu zna kulisy wydarzeń poprzedzających sowiecką agresję na Polskę, zwłaszcza okoliczności zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow. Autor pisze bez ogródek, przypomina prawdę historyczną, która przez długie lata była przed Polakami ukrywana i zakłamywana. Niełatwo się czyta o torturach jakimi były rozłąki rodzin, wywózka w bydlęcych wagonach, ciężką praca, śmierć poprzez strzał w tył głowy, zamurowanie żywcem w celi więziennej czy śmierć głodowa. 

Czytając „Czerwoną Apokalipsę” musiałam robić sobie przerwy, nie dlatego że męczyło mnie nagromadzenie faktów, dat czy liczb zamordowanych osób ale szkliły mi się oczy i budziła niezdrowa nienawiść...
Najbardziej boli to, że wciąż w Rosji   jest wielu ludzi i historyków których należałoby raczej nazwać funkcjonariuszami Związku Radzieckiego i nie chcą pogodzić się prawdą zakłamując literaturę, wiadomości, tumaniąc innych ludzi na tematy wywózek w głąb ZSRR, morderstw w więzieniach, Katyniu i obozach pracy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz