wtorek, 20 lutego 2018

Baranie Rogi, Tatry Słowackie, 2526 m n.p.m- fotorelacja


Szczyt Baranie Rogi o wysokości 2526 m n.p.m. położony w pobliżu głównej grani Tatr, na terenie Słowacji, nie należy ani to najtrudniejszych, ani do najłatwiejszych celów do zdobycia zimą. Wszytko zależy od warunków. Ta sama trasa, którą oceniłabym na łatwą w połowie stycznie, dwa tygodnie wcześniej okazała się zabójcza dla pary wspinaczy z powodu trudnych warunków panujących w górach tj. oblodzenia.


Nazwa szczytu związana jest z jego kształtem – oglądanym od północnego zachodu, podobnym do baraniego łba z dwoma rogami. Na szczyt nie prowadzi znakowany szlak turystyczny. Należy on do grupy łatwo dostępnych wierzchołków, ale wejście jest możliwe tylko w towarzystwie przewodnika.


Pierwsze odnotowane wejścia na szczyt zimą: Tibold Kregczy, Lajos Rokfalusy, Zoltán Votisky, 17 kwietnia 1911 rok





Wyjazd z Krakowa o 4.20 w Starym Smokowcu jesteśmy ok 7.00 szybkie śniadanie i ruszamy. Nie ma na co czekać. Jest -15 st. C. Mróz przyjemnie skrzypi pod butami. Wspinamy się do góry, a razem z nami wstaje nowy dzień. Na horyzoncie zauważamy czerwony słońce, to oznaka że będzie piękny dzień. 



Śniegu nie ma zbyt dużo, szlak jest przetarty, trochę oblodzony. Mimo to trasa idzie nam sprawnie, nie zatrzymujemy się. Chyba że na zdjęcie..Dolina Zimnej Wody, okolice Ralnerowej chaty. 




 Mineliśmy już schronisko Zamkowskiego, śniegu zdecydowanie przybyło, widać dużo śladów po skiturach. Słońce zaczyna grzać pomimo wczesnej godziny:) Dolina Małej Zimnej Wody.

Pora na ubranie raków, będzie stromiej i nie ma co ryzykować. Dolina Małej Zimnej Wody w pełnej krasie za nami.



 W lecie ścieżka biegnie lewą stroną strumienia ( czyli patrząc na zdjęcia po prawej) pod Łomnicą, zimą odwrotnie, będziemy trawersować Pośrednią Grań, która jest po prawej stronie strumienia (patrząc na zdjęcie po lewej stronie).



Parę minut przed 10.00 jesteśmy pod schroniskiem Tery'ego na 2015 m n.p.m. Pod nami morze mgieł nad nami słońce. Pora na drugie śniadanie i łyk herbaty. Schronisko ma odnowioną jadalnię, aż miło posiedzieć. 

Dolina Pięciu Stawów Spiskich pod śniegiem, widać tylko wyraźna linię prowadzącą do schroniska Tery'ego. Przed nami 2 godzinny podejścia w słońcu, pomimo mocno minusowej temperatury musiałam ściągnąć warstwę ubrania.  



2389 m n.p.m. Baranie Sedlo (przełęcz) większość przewyższenia za nami :) ale najtrudniejsze przez nami.
Część ekip związana linami, my decydujemy się na podejście bez wiązania się. 




fot. Tomasz Duda, trawersujemy, wbijam czekan jak daleko mogę ale na tyle aby go pewnie czuć, prawa noga, lewa noga, przekładam czekam i tak w kółko, byle do szczytu :) Te odcinki zawsze są dla mnie najtrudniejsze i wolę nie patrzeć w dół i nie wiedzieć ilę mogę polecieć...


fot. Tomasz Duda, odcinek przed samym szczytem jest banalny, można schować czekan i nawet biec ;) 



szczytowanie z widokiem (od lewej) na Mały Kieżmarski Szczyt, Kieżmarski Szczyt, Widły, Mały Durny i  Durny Szczyt 


Widok ze szczytu na Doline Pięciu Stawów Spiskich i  Pośrednią Grań.   

Schodzimy tą samą drogą, nie ma innego wyjścia:) Sam atak szczytowy schronisko-szczyt-schronisko, trwał 4 godziny. Dokładna relacja z opisem drogi- POD LINKIEM  do zaprzyjaźnionego bloga. 


1 komentarz: