Mój drugi z kolei RDS, odbył się w Łętowni k. Nowej Szarzyny...a jeśli to nikomu nic nie mówi to k. Rzeszowa :) Niestety tym razem Sanu nie widziałam ale były inne ciekawostki i wody bynajmniej nie brakowało. Jak na marzec było ciepło ok 5 st C i na łąkach płynęła woda, po południu zaczęło też padać z nieba. Ale ja nie o tym chciałam dziś pisać, pogoda jest zawsze lepsza czy gorsza, ważniejsze w bieganiu na orientację jest towarzystwo, trasa i samopoczucie :)
Tu od początku zapowiadało się dobrze. Im więcej znajomych twarzy w bazie tym weselej. Pan kierownik zadbał o wszytko, łącznie z ekspresem do kawy i dobrą atmosferę.
Do Łętowskiej szkoły przyjechaliśmy ok 22.00. Sala gimnastyczna była już mocno zajęta przez zawodników 50-tki i szykujących się na setkę biegaczy. Mój Tomasz wciąż miał dylemat jaki dystans pobiec, zapisał się na setkę ale widząc ulewę na zewnątrz jego motywacja malała...
Tak więc pożegnaliśmy oklaskami biegaczy na TP 100 i położyliśmy się spać.
Tu od początku zapowiadało się dobrze. Im więcej znajomych twarzy w bazie tym weselej. Pan kierownik zadbał o wszytko, łącznie z ekspresem do kawy i dobrą atmosferę.
Do Łętowskiej szkoły przyjechaliśmy ok 22.00. Sala gimnastyczna była już mocno zajęta przez zawodników 50-tki i szykujących się na setkę biegaczy. Mój Tomasz wciąż miał dylemat jaki dystans pobiec, zapisał się na setkę ale widząc ulewę na zewnątrz jego motywacja malała...
Tak więc pożegnaliśmy oklaskami biegaczy na TP 100 i położyliśmy się spać.
zdj D.Czechowicz, kierownik Huber tłumaczy zawiłości trasy TP 100 |
zdj. D.Czechowicz, obczajamy mapę trasy TP 100 |
zdj. D.Czechowicz, odprawa TP 100 |
9:00 a więc startujemy! z Darkiem i Jackiem pełni entuzjazmu, moim zadaniem jest nie przeszkadzać :D zdj. D.Czechowicz, Wybieramy wariant na północ czyli lasy aby przypadkiem na zostały nam do zaliczenia punkty w nocy gdzie nawigacja nabiera innego wymiaru. Do pierwszego punktu biegniemy spokojnie rozgrzewając mięśnie. zdj. D.Czechowicz, Punkt 20 góra skarpy, mijamy się z innymi zawodnikami jeszcze nas sporo jak to na początku rajdu zdj. D.Czechowicz, punkt 19 kapliczka, dużą zaleta rajdow jest odkrywanie miejsc w lesie które w normalnych warunkach nie byłby naszym celem wypraw zdj. D.Czechowicz, Myśleliśmy że będzie duuużo błota, a tutaj jak widać Podkarpacie obfituje też w piasek. Kiepsko się po tym biega, ale po błocie jeszcze gorzej ;p zdj. D.Czechowicz, Tak, 18.03.2017 nie obfitował w słońce, był wiatr, deszcz i była walka z kryzysem na 30-stym kilometrze trasy. Było też sporo zwierzyny oprócz zawodników, dwukrotnie drogę przebiegło nam stado saren, stado dzików którego nieźle się wystraszyłam, była też kuropatwa, lis.. zdj. D.Czechowicz, Minęliśmy Jeżowe, największą miejscowość na trasie i zmierzamy na punkt 15. Straszą nas przesuwające się na niebie czarne chmury, czy zdążymy przed zapowiadana ulewą? Na razie jest dobrze, tzn. jak mawiał Jacek "Chujowo ale stabilnie" :D zdj. D.Czechowicz, Punkt 15 brzeg strumienia, kierownik tym razem upodobał sobie punkty własnie w takich oto okolicznościach przyrody. Czemu nie, przynajmniej łatwo trafić idąc wzdłuż strumienia....jeśli już na niego trafimy ;) zdj. D.Czechowicz, Punkt 1 i dla nas ostatni- Ambona. Wiemy że do mety zaledwie 3 km i mamy 15 minut do czasu w którym chcieliśmy ukończyć bieg. Niestety zmęczenie daje za wygraną i ciut się spóźniamy zdj. T.Duda, kończe 52 km w czasie 7h 4 m. Tomaszek był już na mecie od dwóch godzin! Na dodatek się nie chwali że zajął II miejsce spryciarz jeden :) zdj. D. Czechowicz, zasłużony posiłek, ten bigos czuliśmy nosem już od parru kilometrów, powtarzając sobie podczas biegu - jeszcze trochę, jeszcze chwilę i będzie ciepły bigosik i stan błogości po ukończonym biegu zdj. D. Czechowicz, Pamiątkowy dyplom, kubek i bon do wykorzystania w sklepie biegowym. III miejsce po raz drugi w RDS :) Gratulacje dla Ani i Izabeli zdj. D. Czechowicz, i co robią zawodnicy po ciężkim długim biegu? Wiadomo trzeba się dobrze nawodnić , najlepiej święconą wodą prosto od księdza. Prawda Marek ? My w prawdzie już świętujemy ale inni są jeszcze w trasie, czekamy na Januszka i Kingę, trochę też martwimy się o Marcina dla którego był to dopiero 3 bieg i na dodatek pokonuje sam trasę. Na szczęście wszyscy szczęśliwie docierają :) Z bazy wyjeżdżamy późnym wieczorem. Jeszcze raz dziękuje Jackowi i Darkowi za wspólny bieg, bezpieczny powrót do domu i do następnego razu! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz